Nawigacja

Aktualności

Wielkopolscy Sprawiedliwi

Jednym z wielu statutowych zadań Yad Vashem – izraelskiego Instytutu Pamięci Bohaterów i Męczenników Holokaustu jest upamiętnienie „wspaniałomyślnych gojów/chrześcijan, którzy ryzykowali życiem po to, by ratować Żydów” w czasie wojny i okupacji (1939-1945). Dotychczas tytuł „Sprawiedliwego wśród Narodów Świata” – jak w tradycji talmudycznej określono osoby udzielające pomocy wyznawcom judaizmu (Żydom) z pobudek altruistycznych – otrzymało ponad 27 tysięcy osób, z czego blisko siedem tysięcy to Polacy – najliczniejsza grupa, gdy uwzględni się narodowość ratujących. Wielkopolanom z pewnością znane są postaci prominentnych polskich Sprawiedliwych – takich jak m.in. Irena Sendlerowa, Jan Karski, Władysław Bartoszewski, Zofia Kossak-Szczucka, Jan i Antonina Żabińscy czy rodzina Ulmów – wciąż niewielu ma jednak świadomość, że akty ratunku/pomocy, za które udzielające je osoby uhonorowane zostały wspomnianym wyróżnieniem, dokonywane były również na terenie przedwojennego województwa poznańskiego, po wrześniu 1939 r. w całości przyłączonym do III Rzeszy jako Reichsgau Warheland (Kraj Warty).

Z ponad 2,5 tysięcy wniosków kierowanych do Yad Vashem za pośrednictwem Żydowskiego Instytutu Historycznego od 1979 r., około dwadzieścia odnosi się do okupowanej Wielkopolski – kilkanaście z nich zakończyło się powodzeniem, tj. przyznaniem tytułu, nierzadko po wieloletnim, rygorystycznym postępowaniu.

Ta niewielka liczba odzwierciedla skalę pomocy – znacznie mniejszą niż w Generalnej Guberni i na Kresach Wschodnich, którą można liczyć w setkach, jeśli nie tysiącach przykładów. Należy przy tym pamiętać o odmiennym położeniu polskiej ludności na tzw. „ziemiach wcielonych”, gdzie nazistowski terror i inżynieria społeczna przybrały szczególnie drastyczny charakter (w postaci masowych deportacji, fizycznej eliminacji elit, konfiskaty majątków, przeobrażeń w topografii i przestrzeni symbolicznej itp.). Miało to niemały wpływ na możliwości czy gotowość udzielenia pomocy. Wielkopolska znalazła się poza zasięgiem działalności Rady Pomocy Żydom przy Delegaturze Rządu RP na Kraj – „Żegoty” czy Rady Głównej Opiekuńczej. Klasztory i kościoły, które w GG i na Kresach często służyły jako miejsca schronienia (w szczególności dla dzieci żydowskich), zostały zamknięte i w większości przeobrażone w magazyny (oraz tymczasowe miejsce pobytu przed deportacją lub – w przypadku Żydów z okolic Chełmna nad Nerem – eksterminacją), księży/zakonników/zakonnice deportowano na Wschód bądź uśmiercano. Organizacje podziemne, regularnie rozbijane przez Niemców, skupiły się przede wszystkim na działalności zbrojnej, propagandowo-dywersyjnej, wywiadowczej – w pozostawionych źródłach wątek pomocy ludności żydowskiej pojawia się sporadycznie. W Kraju Warty, w przeciwieństwie do m.in. świętokrzyskiego czy Białorusi, praktycznie nie występowały żadne żydowskie oddziały partyzanckie. Jak zuważa uhonorowana tytułem Sprawiedliwej w 1988 r. Maria Suszczewicz z Konarzewa k. Poznania: „Niestety na terenie Wartegau, gdzie było więcej Niemców niż Polaków nie mogło być bezpiecznie”. W nieustającej walce o własne przetrwanie pozostałe aspekty okupacyjnej rzeczywistości, w tym gehenna ludności żydowskiej pozostawały schodziły na dalszy plan (tym większe należy się uznanie osobom, które nie pozostały na nią obojętne).

Okoliczności te sprawiły, iż prawie w ogóle nie występowała tam pomoc zorganizowana, którą zasadniczo zajmowały się różnego rodzaju partie polityczne, organizacje społeczne czy wojskowe, wspólnoty kościelne i pozostałe podmioty. Na podstawie analizy podań do Yad Vashem można wywnioskować, iż pomoc miała przede wszystkim indywidualny charakter. Na pomoc indywidualną składało się m.in.:

  • ukrywanie (w pomieszczeniach domowych lub gospodarczych – strychu, piwnicy, komórce pod schodami, chlewie, stajni, stodole, specjalnie sporządzanych bunkrach – b. ograniczonej, klaustrofobicznej przestrzeni; występowała konieczność wielokrotnej zmiany kryjówki – rzadkie były przypadki ukrywania się w jednym miejscu przez całą okupację; ukrywanie się „na powierzchni” i „pod powierzchnią”),
  • wychowywanie/opieka (zwłaszcza w przypadku żydowskich dzieci podrzuconych przez rodziców przekonanych, ze mają one większą szansę na przeżycie),
  • dostarczanie artykułów żywnościowych, medykamentów, odzieży, opału i pozostałych produktów pierwszej potrzeby,
  • zaopatrywania w sfałszowane dokumenty tożsamości (tzw. kennkarty),
  • umożliwienie ucieczki/przedostania się pojedynczych jednostek bądź całych grup w inne, bezpieczniejsze miejsce (z gett/obozów na stronę aryjską, z „ziem wcielonych” do GG/ZSRR, z terenów okupowanych do państw neutralnych, negocjacje/wymiana z nazistami),
  • pozostała działalność (pośredniczenie w korespondencji z bliskimi, wsparcie duchowe, ułatwienie zatrudnienia jako „aryjczyka”, skontaktowanie z podziemną organizacją bądź oddziałem partyzanckim, włączenie do wspomnianych wspólnot).

Zgodnie z kryterium przyjętym przez Yad Vashem tytuł „Sprawiedliwych wśród Narodów Świata” przysługiwać mógł wówczas, gdy spełnione zostały następujące kryteria:

  • kandydat/kandydatka musiał być aktywnie zaangażowany/zaangażowana w pomoc/ratowanie Żydów przed groźbą śmierci bądź deportacji (oznaczającej śmierć),
  • kondydat/kandynatka musiał ryzykować utratą własnego życia lub wolności za pomoc/ratowanie,
  • pierwotnym motywem musiała być ochrona Żydów przed eksterminacją, pozostałe motywacje – jak zysk finansowy, dążenie do konwersji Żydów na chrześcijaństwo, zabranie żydowskiego dziecka z zamiarem adopcji bądź aktywność w ruchu oporu, którego podstawowa działalność nie polegała jednak na ratowaniu Żydów – nie były brane pod uwagę (w późniejszej fazie dopuszczono możliwość otrzymywania pieniędzy w zamian za pomoc/ukrywanie, pod warunkiem, że wliczane były w koszta utrzymania osób korzystających z pomocy i nie stanowiły one głównego źródła zarobku bądź nie wiązały się z innego rodzaju formą gratyfikacji),
  • musi istnieć dowód w postaci relacji z pierwszej ręki od osoby uratowanej, która jest w stanie udzielić informacji o roli kandydata/kandydatki w akcji pomocy i okoliczności jej towarzyszących – jeśli takiej relacji nie ma (gdy wszystkie osoby zaangażowane w pomoc zginęły lub występują trudności z ich odnalezieniem) należy odszukać potwierdzenie w zachowanej dokumentacji.

Czynności takie jak doraźne/jednorazowe dostarczanie pożywienia lub innych produktów pierwszej potrzeby czy też ukrywanie ich na drodze do pracy, przekazanie Żydów innym osobom bądź udzielenie im schronienia na jedną noc, choć niewątpliwie chwalebne, nie wiązały się jednak z wzięciem na siebie całkowitej odpowiedzialności za przeżycie i z wynikającymi z tego zagrożeniami, co uznano za podstawowy warunek.

W załączeniu znajduje się tekst Szymona Pietrzykowskiego z Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Poznaniu, w którym omówiono wielkopolskich Sprawiedliwych.

do góry