Nawigacja

Aktualności

Jubileusz Generała Jana Podhorskiego

Generał brygady Jan Podhorski to jeden z najbardziej znanych, żyjących kombatantów w Poznaniu. Jego postać można ujrzeć na wszystkich uroczystościach patriotycznych w naszym mieście. Dzięki jego rozlicznym spotkaniom z młodzieżą i kibicami, znany jest szerokiemu gronu zainteresowanych historią Polski. Swoje losy, którymi można by obdzielić kilkunastu ludzi, opisał i wydał drukiem w 2012 r.

W dniu 18 czerwca 2021 r. z okazji setnych urodzin w Urzędzie Wojewódzkim w Poznaniu, odbyła się uroczystość na cześć jubilata. Życzenia generałowi złożyli między innymi: Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Minister Jan Józef Kasprzyk, Michał Zieliński – Wojewoda Wielkopolski, Aneta Niestrawska – Wicewojewoda Wielkopolski oraz dr hab. Rafał Reczek i dr Rafał Sierchuła z poznańskiego oddziału IPN. Wojewoda wspólnie z ministrem Janem Józefem Kasprzykiem w uznaniu szczególnych zasług w upowszechnianiu wiedzy o historii walk niepodległościowych, krzewieniu postaw patriotycznych w polskim społeczeństwie oraz poza granicami kraju, wręczyli generałowi Janowi Podhorskiemu medal „Pro Bono Poloniae”. W uroczystości uczestniczyła rodzina, współpracownicy oraz przyjaciele jubilata, przedstawiciele instytucji i środowisk kombatanckich.

Młodość

Jan Podhorski urodził się 21 czerwca 1921 r. w Budzyniu pow. Chodzież. Był synem Maksymiliana, który w czasie I wojny światowej jak wielu Wielkopolan w tym czasie walczył w armii niemieckiej. Ojciec, ciężko ranny na froncie niemiecko-francuskim, w 1918 r. walczył w powstaniu wielkopolskim, otrzymując za męstwo Krzyż Walecznych. W odrodzonej Polsce został komendantem Policji Państwowej w Budzyniu. W maju 1926 r. bronił wraz z wielkopolskimi oddziałami policji legalnego rządu prezydenta Stanisława Wojciechowskiego, czego następstwem była dymisja z urzędu i emerytura na przełomie 1926/27.

Matką Pana Jana była Magdalena, pochodząca z zasobnej rodziny rolników. To ona wpoiła mu systematyczność, porządek i dokładne wykonywanie poleceń. W 1927 r. rodzina przeprowadziła się do Rakoniewic w powiecie wolsztyńskim. Tam Jan rozpoczął naukę w szkole podstawowej. Tam też rozpoczęły się jego kontakty z organizacjami młodzieżowymi. W 1933 r. wstąpił do ZHP – Drużyny Harcerskiej im. T. Kościuszki. Do 1939 r. zdobył 33 sprawności i funkcję przybocznego w przeszło 30-osobowej drużynie. Naukę gimnazjalną kontynuował w Wolsztynie. Dał się poznać jako działacz społeczny, należąc do sześciu z ośmiu organizacji szkolnych – Ligi Morskiej i Kolonialnej, Ligi Obrony Powietrznej, Szkolnej Kasy Oszczędnościowej, Towarzystwa Tomasza Zana (która m.in. zbierała informacje o miejscowych Niemcach), ZHP oraz sejmiku szkolnego. We wszystkich tych organizacjach był prezesem lub wiceprezesem. W połowie sierpnia 1939 r. zgłosił się jako ochotnik do placówki Obrony Narodowej, będąc już wówczas przeszkolony wojskowo w ramach Przysposobienia Wojskowego.

Na ziemi wielkopolskiej

Kampanię 1939 r. rozpoczął 1 września, będąc w plutonie Obrony Narodowej i uczestnicząc w akcji internowania Niemców w Rakoniewicach. Wkrótce funkcję konwojenta zmienił na frontowego żołnierza. W dniu 12 września w walkach pod Sompolnem brał udział w walce na bagnety. W pięć dni później wraz z otoczoną pod Sannikami jednostką dostał się do niewoli. Okres jeniecki trwał kilka miesięcy, zakończył się w Poznaniu, na Cytadeli, gdzie dzięki fortelowi powrócił do domu. Do Rakoniewic wkrótce przyjechało po niego gestapo. Najważniejszym powodem aresztowania był jego udział w internowaniu Niemców na początku wojny. Podczas przesłuchania w Wolsztynie odbito mu nerki, bito „bykowcem” – pejczem wypełnionym stalowymi kulkami. Wychodząc zmaltretowany i półprzytomny, zamiast skręcić do celi, niezatrzymywany wyszedł na zewnątrz. Po krótkiej rekonwalescencji uciekł na rowerze do Koźmina. W styczniu 1940 r. wraz z innym harcerzami zakłada tam organizacje „Orły”. Pod pseudonimem „Marciniak” był w grupie redagującej i drukującej gazetkę „Orły” i działającej w małym sabotażu.

NSZ-towiec i powstaniec warszawski

Po dwóch latach działalności w kwietniu 1942 r. uciekł do GG. Tam nawiązał kontakt i złożył przysięgę w Organizacji Wojskowej Związek Jaszczurczy. Po scaleniu, jako żołnierz NSZ, trafił do Grójca, gdzie kontynuował przerwaną naukę w tajnym gimnazjum. Angażował się w działalność wywiadowczo-sabotażową na kolei jako NSZ, wspierał miejscową placówkę AK w akcjach przeciwko bimbrownikom, brał udział w odbiorze zrzutów alianckich. W odwecie za zabójstwo niemieckiego żandarma, został aresztowany i w trybie doraźnym skazany na śmierć. Doskonale podrobione dokumenty uratowały mu wówczas życie. Po maturze „Zygzak”, bo taki nosił konspiracyjny pseudonim, rozpoczął naukę w szkole podchorążych NSZ, specjalność – dywersja. W myśl założeń Komendy Głównej NSZ, żołnierze tej formacji mieli walczyć o piastowskie ziemie zachodnie. Po ukończeniu szkoły wojskowej wraz z wieloma mu podobnymi miał być przerzucony w Bory Tucholskie. Ostatnie egzaminy przypadły mu na przełom lipca i sierpnia 1944 r. w Warszawie. Pobyt w stolicy przeciągnął się na ponad 60 dni.

Po wybuchu powstania warszawskiego trafił na punkt kontaktowy w Domu Technika przy ul. Czackiego 3/5. Został żołnierzem pułku NSZ im. gen. Władysława Sikorskiego. Dowódca pułku mjr Lucjan Trzebiński „Dowoyna” stworzył grupę szturmową z podległych mu żołnierzy. Dowódcą oddziału został plut. pchor. „Zygzak”. Brał udział w walkach i zdobyciu Komendy Policji. Na początku września 1944 r. dowódca pułku nakazuje jednostce „Zygzaka” przebicie się i wyjście z Warszawy. Nie było to jednak możliwe. „Zaproponowałem zgłoszenie się do najbliżej położonego zgrupowania liniowego – wspominał Podhorski. Z ul. Kruczej przez Plac Trzech Krzyży dotarliśmy do Al. Ujazdowskich i za sklepami Meindla, przechodnimi podwórzami, dotarliśmy do kwater batalionu „Miłosz” przy ul. Wiejskiej 11. (…) Włączono nas do drugiej kompanii o kryptonimie „Ziuk” dowodzonej przez por. Józefa Romana. Działania liniowe i pomocnicze wykonywano w dwóch zespołach traktowanych teoretycznie jako dwie drużyny. Dowodzili nimi przemiennie ppor. „Mirski” (Henryk Czapczyk – późniejszy kapitan piłkarskiego Lecha Poznań ) i ja”. Walczy w okolicach ul. Wiejskiej. Gdy powstanie upadło i podpisano akt o zakończeniu walk, na jego podstawie utworzono kompanie osłonowe, pełniące funkcje żandarmerii, które miały działać do wyjścia ostatniego mieszkańca z Warszawy. Zbierano ochotników do batalionu, pluton „Zygzaka” zgłosił się w komplecie. „Mieliśmy dobre wyposażenie (…) Nasz pluton znalazł się w kompanii A u porucznika A. Ładkowskiego ps. „Kulawy”, pełniliśmy funkcję patrolową. Jako jednostce w pełni jednolitej, a domyślano się, że jest to grupa NSZ, powierzono zadanie rejestru i opisu zniszczeń, stąd miałem dokładny opis Śródmieścia i zdjęcia zniszczonej stolicy. Śródmieście w trakcie walk powstańczych nie było tak zniszczone, jak w czasie tygodnia po powstaniu, kiedy saperzy z „Brennkomando”, wyposażeni w miotacze ognia, rabowali i podpalali domy”. – wspominał „Zygzak”. Po 70 dniach walk jego oddział trafił do stalagu IVB w Muehlbergu nad Łabą koło Drezna. 23 kwietnia 1945 r. obóz wyzwoliły wojska sowieckie. Z pośród kolegów tylko on zdecydował się na powrót do Polski, jego przyjaciele zostali za żelazną kurtyną.

Wyklęty

Po powrocie do Polski i rekonwalescencji postanawia kontynuować naukę. Początkowo wybiera medycynę na Uniwersytecie Poznańskim. Na 2000 zgłaszających się przyjęto ok. 400 w tym i Pana Jana. Wkrótce zmienia jednak specjalizację na leśnictwo. Do dziś ma w swoich zbiorach indeks Uniwersytetu Poznańskiego nr 11 z 1945 r. jako student Wydziału Rolno-Leśnego. Zostaje też szybko starostą roku – w pierwszym okresie tak leśników, jak i rolników. Jako przeciwnik sowietyzacji Polski wstępuje do konspiracyjnej Młodzieży Wszechpolskiej. Zostaje szefem zakonspirowanego pionu wojskowego tej młodzieżówki. W maju 1946 r. w związku z wydarzeniami w Krakowie Pan Jan inicjuje pierwszy strajk studencki w Poznaniu. Strajkujący żądali uwolnienia aresztowanych w dniu 3 maja w Krakowie. Strajk kończy się pochodem i aresztowaniami. Tajniacy zabierają „Zygzakowi” legitymację studencką. On sam ucieka z posterunku milicji znajdującego się w byłym gmachu gimnazjum Adama Mickiewicza. W grudniu 1946 r. został wraz z kolegami aresztowany za działalność konspiracyjną w MW. Rozpoczęły się wielotygodniowe przesłuchania.

„Zdumienie mnie ogarnęło, gdy przesłuchującym okazał się prokurator UB Lendzion – wspominał Pan Jan – który był kolegą z niższej klasy wolsztyńskiego gimnazjum, a pochodził ze Zbąszynia. Zaczął od tego, że też był w AK i po co mi „płynąć pod prąd”. Liczył na współpracę, lecz po mojej odpowiedzi, że „tylko zdechłe ryby płyną z prądem” zamilkł i natychmiast wyszedł”. W wyniku procesu Jan Podhorski został skazany na 7 lat więzienia, zmienione w wyniku amnestii na 3 lata więzienia. Trafił do więzienia we Wronkach. Po wyjściu z więzienia w Iatach 1953-57 studiował zaocznie na Wydziale Prawa. W 1956 r., po zniesieniu relegowania, powrócił na studia dzienne, które ukończył w 1959 r.

W okresie PRL pracował w spółdzielczości, jest rzecznikiem patentowym pracującym do dnia dzisiejszego. Raz po raz jako „wrogiem ludu” interesowała się nim bezpieka. Jego nazwisko znajdowało się na wykazach osób podejrzanych przez komunistów jeszcze w połowie lat osiemdziesiątych. Do 1989 r. nie ujawniał swojej NSZ-towskiej przeszłości. „Przez lata umniejszano znaczenie naszej walki – wspominał – zmniejszano liczbę żołnierzy NSZ walczących w powstaniu. Trzeba pamiętać, że większość oddziałów NSZ była w AK, wszyscy mieliśmy legitymacje AK. Mam jedną z nielicznych legitymacji powstańczych z oryginalną pieczątką NSZ i podpisem komendanta NSZ płk. „Topora”. Gdy pokazałem tę legitymację w latach osiemdziesiątych, po stanie wojennym, kiedy zaczęły powstawać organizacje kombatanckie środowisk powstańczych AK, na spotkaniu żołnierzy batalionu AK „Miłosz”, mojego oddziału z końcowego okresu powstania, to pułkownik Perdzyński ps. „Towmir” z dowództwa AK powiedział: Lepiej niech Pan tej legitymacji nie pokazuje, bo można rozpoznać żołnierza NSZ”.

W latach 1993-2013 był prezesem Okręgu „Wielkopolska” Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych w Poznaniu, obecnie jest prezesem Rady Naczelnej Związku Żołnierzy NSZ oraz członkiem Rady Kombatanckiej przy Marszałku Województwa Wielkopolskiego i Związku Powstańców Warszawskich. W lutym 2016 został awansowany na stopień generała brygady w stanie spoczynku, mieszka w Poznaniu.

dr Rafał Sierchuła, Oddziałowe Biuro Badań Historycznych IPN w Poznaniu

do góry